 |
 |
Senegalczycy z Górnika wciąż nie mogą grać
W Zabrzu w ostatnich tygodniach śrubowany jest nowy rekord Guinnessa. Dwaj piłkarze z Senegalu już ponad trzy tygodnie czekają na certyfikaty, które pozwoliłyby im zagrać na polskich boiskach.
Przypomnijmy, że Abdou Lahat Falla i Ndende Adama Gueye do Polski przylecieli jeszcze w sierpniu. Trener Górnika Marek Wleciałowski uważa, że obaj zawodnicy dobrze spisują się na treningach i pewnie dałby im szansę gry w meczu ligowym. - Piłkarze są zawiedzeni, bo solidnie trenują, a kiedy przychodzi mecz nie mogą być brani pod uwagę przy ustalaniu składu z przyczyn formalnych - mówi kierownik drużyny Jarosław Barteczko.
Prezes Zbigniew Koźmiński interweniował w tej sprawie w PZPN-ie. - Jeśli minie 30 dni, a certyfikatów nie będzie, wtedy PZPN zatwierdzi obu piłkarzy bez tych dokumentów - mówi szef zabrzańskiego klubu. Trzydzieści dni powinno upłynąć w przyszłym tygodniu.
Prezes Koźmiński ma nawet teorię na temat funkcjonowania senegalskiej federacji piłkarskiej. - Oni chyba mają biuro na drzewie. Bo jak inaczej wytłumaczyć taką opieszałość? - dziwi się.
Transfery obu piłkarzy załatwiał jeszcze Marek Koźmiński, który od lipca nie jest już właścicielem Górnika.
Wczoraj zadzwoniliśmy do Dakaru. Chcieliśmy się dowiedzieć w siedzibie Senegalskiej Federacji, jak długo jeszcze dwaj piłkarze z tego kraju mają czekać na certyfikaty. - Nic nie wiem o tej sprawie - poinformowała "Gazetę" pani w biurze. - Ale możecie do nas wysłać pytanie faksem i w ciągu kilku dni odpowiemy - usłyszeliśmy.
źródło: Gazeta Wyborca
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|